Nie mój cyrk, nie moje małpy!!!!!!!

Wspomnienie sprzed roku , kiedy to nieświadomi niczego postanowilśmy przejśc Małpi Gaj.Wyżyczyliśmy odpowiedni sprzęt, zaopatrzyliśmy się w humory i ruszyliśmy w drogę...

Grześ z niepokojem słucha pana instruktora..:)

jak to w prawo to to w lewo...:)

jasna cholera..z której strony to ugryźć?? :)

co to ma być??? pasy cnoty??? :)))

szczególnie mężczyźni nie wiedzieli jak się do tego zabrać..

gotowe do boju..

ale to nie jest śmieszne...:)

wąwozy sobie powymyślali..

chyba pójde pracować do cyrku...:)

paparazzi czaili się wszędzie..i mieli niezły ubaw!!! :))

jeszcze kawałeczek

woooww!!! świetnie!!!!

no..teraz poszło...z drogi śledzie!!!

juhuuuu ale jazda!!! :)))

Ojeju!!!! roztrzaskam się o to drzewo..!!!!

jak nie tak belka to taka..kto mnie tu wsadził..?

dla mnie to pestka...zdążę jeszcze zapozować i idę dalej..:)

czemu te belki się tak ruszają????...

byle do przodu..

czego to ludzie nie wymyślą..

ufff koniec..

ahahaha dla mnie to pestka..

kroczek po kroczku, belka po belce..

ja chcę d domu...